Szukaj...

niedziela, 4 stycznia 2015

Rozdział 8

- Jeremy...- zaczęła słabym głosem. Była przerażona, ale nie dlatego, że Jeremy chciał ją zabić. Doskonale wiedziała w jakich kłopotach się znajduje. Zagrożenie było większe niż kiedykolwiek wcześniej- Mamy problem...- dodała smutno, a w jej oczach pojawił się strach.
- Ty masz problem.- powiedział sucho. Katherine rozzłoszczona przewróciła oczami.
 - Jeremy... Nie mamy na to czasu.- odparła szybko pochłonięta całą sytuacją. Jeremy zmarszczył czoło i niepewnie odsunął kołek od serca Kat.
- Co się dzieje?- zapytał odkładając kołek na blat.
- Jesteśmy w niebezpieczeństwie.- powiedziała rozglądając się uważnie po pokoju.
- Katherine, o czym ty mówisz?
- Powiedz co czujesz!- wrzasnęła zbliżając się do niego.
- W jakim sensie?
 - W każdym możliwym.
- Poza tym, że mam ochotę cię zabić, to nic szczególnego się nie dzieje.- odparł łagodnym głosem.
- To super...- wymamrotała Kat wzruszając ramionami.- A teraz uciekaj!
- Co?
- Głuchy jesteś? Uciekaj stąd, szybko!- wrzeszczała oglądając się za siebie.
- Nie! Najpierw powiedz mi o co chodzi.- powiedział poważnym głosem. Katherine zmrużyła oczy i westchnęła ciężko.- Kat, co jest?
- Wszystko co musisz wiedzieć to to, że jesteś bezpieczny.- wyszeptała patrząc w dół. Cały ten czas czuła jak nieposkromiona siła napiera na nią i sprawia, że wolna przestrzeń zostaje wypełniona przez nieznaną moc. Zrobiła krok do przodu, odcinając się od niej.
- Nigdzie się bez ciebie nie wybieram.
- Sprawię, że zmienisz zdanie w ciągu kilku sekund.- powiedziała twardym głosem, a jej słowa zabrzmiały jak groźba.
- Zabiję cię.
- To cię ubiegnie.- odparła obojętnie. Jakby granica śmierci nie była ważna.
- To?- zapytał unosząc w zdziwieniu jedną  brew.
-Wynoś się stąd!- krzyknęła nagle. W ułamku sekundy chwyciła kołek i podała rozkojarzonemu chłopakowi- Zabierz to i uciekaj. Powiedz Rebece, że mamy problem... - zaczęła smutno mamrotać. Nie mogła powiedzieć tego na głos. To brzmiało jak kłamstwo. Śmierć? Katherine zadrżała na samą  myśl o niej. Nie chciała umierać. Nie kiedy jeszcze nie powiedziała mu o tym wszystkim. O uczuciu jakim go darzy. W głowie przywołała ostatni uśmiech Stefana.

-Problem?
- Rebekah zajmie się wszystkim!- krzyknęła, a Jeremy oblizał usta i spojrzał głęboko w jej oczy.
- Wrócę.- odparł i minął ją  szybko.
Katherine obróciła się i tępo patrzyła w pusty korytarz. W środku robiło się coraz chłodniej. Czuła, że niemal drży z zimna. Pomimo wszelkich wahań ruszyła w stronę szuflady i wyjęła z niej najostrzejszy nóż.
- Wiem, że tu jesteś!- wrzasnęła.- Nie masz odwagi spojrzeć mi w oczy, nie? Patrz, to koniec. Twój łowca odszedł. A teraz pokaż się. Chcę zobaczyć twoją twarz suko.
Katherine zacisnęła usta i patrzyła jak szara mgła wpada do pokoju i wypełnia całe pomieszczenie. Człowiek już dawno straciłby zmysł wzroku, ale nie ona. W takich warunkach widziała doskonale. I choć oplatała ją zdradziecka siła, nie czuła strachu. Jedyne na czym się skupiła to wyrzucić z głowy chłopaka o zielonych oczach i melancholijnym uśmiechu. Nie mogła sobie pozwolić na wykrycie słabego punktu po raz kolejny.
- Katherine.- powiedziała kobieta.
- Cara.- wyszeptała lustrując ją wzrokiem. Miała na sobie ciemne jeansy, czarną, lekko postrzępioną bokserkę i wysokie buty, których złoty obcas błyszczał. Wielkie oczy, podkreślone czarną kredką i usta, które uśmiechały się z wyższością.- Skąd si? tu wzięłaś?
- Wpadłam przelotem.
- I musiałaś to zrobić?- zapytała oskarżycielskim tonem nawiązując do mgły.
- Och, przepraszam.- rzuciła lekko, śmiejąc się cicho. Kat przewróciła oczami.- Ale przyznasz, że robi wrażenie? Czułam twój strach.
- Może tak.- odparła wzruszając ramionami.
- Wiedziałaś, że pierwotna tu jest?- zapytała podekscytowanym głosem. Katherine odłożyła nóż do szuflady i zmarszczyła czoło.
- Yeah.
- Nigdy nie lubiłam tej suki.- powiedziała nie tracąc radości. Kat poprawiła kosmyk włosów i oparła się o szafki.
- Poznałaś resztę rodzeństwa?
- Mhm... Klaus... Idealny facet.- odparła uśmiechając się delikatnie wyraźnie nawiązując tym samym do jednego ze wspomnień- chociaż trochę paranoidalny i obsesyjny.- dodała wzruszając ramionami.- Elijah to gość z klasą. A Kol i Fin... Cóż nigdy nie poznałam ich osobiście, ale słyszałam, że ten pierwszy to niezłe ciacho.
- Taa.. Jak kto woli.
- W każdym razie zabawiłam się trochę z Rebeką i jednym z braci Salvatore.- Katherine znieruchomiała.
- Co zrobiłaś?
- Mówiłam, nienawidzę tej suki. A, że facet był  akurat w pobliżu to... Ofiary przypadkowe zawsze się zdarzają.- Katherine zmrużyła oczy i szybko wyprostowała się.
- O jakim barcie mówisz?
- Seksowny, o zabójczym spojrzeniu,  dobrym poczuciu humoru. Lekko niezrównoważony, głupi i bezmyślny. Czasem zabawny. A, i jest dobry w łóżku.
- Damon...- wyszeptała Kat wypuszczając dyskretnie powietrze z płuc.
- Dokładnie tak miał na imię. Zorientowałam się, że tych dwoje coś łączy więc postanowiłam trochę się pobawić.
- Mhm.. I co zrobiłaś?- zapytała obojętnym głosem.
- Zabiłam Stefana Salvatore.- powiedziała spokojnie. Katherine uniosła wzrok.
Czuła, że całe ciało ma sparaliżowane. Zmrużyła oczy i ponownie przeanalizowała sytuację. "Zabiłam Stefana Salvatore" to brzmiało jak ostrze, które uderzyło w jej serce po raz kolejny. Ogarnął ją smutek, a gorące łzy cisnęły się do powiek. Jednak powstrzymała ból i zachowała nieprzenikniony wyraz twarzy.
- Doprawdy? Sądziłam, że rozmawiamy o starszym Salvatore.
- Ale młodszy brat niepotrzebnie się mieszał.- odparła uśmiechając sie. Katherine przewróciła oczami hamując napad złości. Nie mogła znieść, że mówi to ona z taką obojętnością i niewzruszeniem. Była wściekła. Żądza mordu ogarnęła jej umysł.- Młodsi zawsze źle kończą.
- To dziwne, bo ty nadal tu jesteś.- powiedziała naturalnym głosem.
- Chcesz powiedzieć, że szkoda ci go?- zapytała zaskoczona. Katherine uśmiechnęła się z wyższością po czym ruszyła pewnym krokiem w kierunku Cary.
- To chyba bez znaczenia.
- Masz rację.
- Wiem.- powiedziała zatrzymując się przy szufladzie.- Pora, by w przyrodzie zapanowała równowaga.- dodała wyjmując nóż.
- Chcesz mnie zabić?- zaśmiała się głośno.
 _______________________________________
Hej, a tu mała niespodzianka i jest rozdział 8 tydzień szybciej! Tak, zmotywowały mnie Wasze komentarze i przysiadłam do pisania. Poza tym ogarnia mnie szczęście, gdyż w odcinku #TVD 6x10 ostatnie minuty, jejku jakie słodki #STEROLINE#MOMENTS hahaha, kocham! Co za genialny odcinek! Ale nie o tym. Wracam, wszystko przemyślałam ;)  W ogóle, nie wiem czy mi uwierzycie, ale do rozdziału 7 pisałam co przyszło mi do głowy. Nie przemyślana fabula, kompletnie, wpadłam na coś, więc.. okej niech będzie pisze to! Tak było w którymś rozdziale z początku. Nie miałam pomysłu na zakończenie, takie wiecie wow, ciekawe, emocjonujące, żeby był dreszczyk i chęć zobaczenia następnego więc.. wymyśliłam tę czarownice i później kombinowałam co z tym zrobić, jak i z tym "cieniem"... Jeny jestem wybitną osoba, sama się w to wkręciłam, ale ciesze sie chociaż, że jakoś wybrnęłam z tego xD
Oto mój noworoczny prezent!
Mam nadzieje, że zadowoleni jesteście!
A rozdział dedykuję wszystkim moim wspaniałym czytelnikom:
Niepowtarzalna
Grey Angel
Weroni kaa
Pożeracz książek 
Be Yourself
Paulina 
Do następnego xoxo

5 komentarzy:

  1. Jezu ! Kobieto chcesz żebym zaszła na zawał ? :-D i mam ochotę zabić Carę. Mam nadzieje że Kat zrobi to najmniejszego problemu, chociaż pewnie cos namieszasz :-)
    Pozdrowionka
    I duuuuzo weny
    I zapraszam do mnie na 19 rozdział :-)
    nieelitarnaszkola.blogspot.com
    I dziękuje za dedykację :-*

    OdpowiedzUsuń
  2. O ja..xo
    Włączyłam sobie piosenkę ellie gouilding love me like you do..i muszę się przyznać, żę to był błąd....bo normalnie aż mi się łezka w oku zakręciła jak Katherin rozmawiała z Jeremim (hahah nie wiem jak odmienia się jego imię) to wszystko jest takie poruszające...a Cara? Tą to trzeba zabić! Dzięki temu opowiadaniu zaczynam lubić Kat..:P tutaj jest taka cudowna :P jejku...szybko pisz kolejny rozdział! :D cudownyy..^^ Wiesz, że Cię kocham? :3
    Jak będzie Ci się nudzić, wpadnij do mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Daria!
    Hehehe sam Facebook xD
    Ale przejdźmy do rzeczy. Zaskaczyłaś mnie pozytywnie tym rozdziałem nie spodziewałam się go. Naprawdę mam jednak wrażenie, że Cara kłamie i jednak go nie zabiła tylko chce po prostu wkurzyć Kat i to wszystko. Jednak mimo wszystko powinna zginąć :)
    Pozdrawiam
    Niepowtarzalna xx

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniały rozdział kochana. Ciesze się , że wróciłaś do gry !! Wiesz kogo mi za mało ? coo ? Damona ! Ale to dobry w łóżku . PRAWDA PRAWDA. xD Mądra Katherine xD Eee nie uwierzę ,że ktoś został zabity, ale ofiary w dobrym
    opowiadaniu sa obowiązkowe niestety ;/ Choociaz zobaczymy co wymyślisz

    Pozdrawiam weny i jak będziesz miała chwilę to zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Hejka kochana ponownie piszę :)Stęskniłam się dawaj znać jak z rozdziałami ?

    OdpowiedzUsuń